Fogiel: Reakcja Ukrainy to potrząsanie szabelką
Prezydent Karol Nawrocki ogłosił inicjatywę ustawodawczą, która ma na celu zrównanie symbolu Bandery z symbolami nazistowskimi i komunistycznymi. Zgodnie z zapowiedzą prezydenta czerwono-czarne symbole banderowskie byłyby traktowane na równi z niemieckim nazizmem i sowieckim komunizmem, które w Polsce są zakazane.
– Żeby wyeliminować rosyjską propagandę i ustawić relacje polsko-ukraińskie na właściwe tory, oparte na rzeczywistym partnerstwie i szacunku, powinniśmy także powiedzieć jasno "stop banderyzmowi" i w Kodeksie karnym zrównać symbol banderowski z symbolami, które odpowiadają niemieckiemu narodowemu socjalizmowi, powszechnie nazywanemu nazizmem, sowieckiemu komunizmowi, a także dokonać korekt w ustawie o IPN w odniesieniu do zbrodni OUN-UPA – poinformował Nawrocki w poniedziałek.
"Skąd takie pomruki?"
Aktywność prezydenta komentował w Polsat News Radosław Fogiel. Polityk przyznał, że relacje polsko-ukraińskie nie są już tak dobre, jak jeszcze kilka lat temu, i nie jest to winą Polski. – Nasi ukraińscy partnerzy muszą zrozumieć, że podstawą wzajemnych stosunków powinno być partnerstwo – powiedział. Fogiel dodał, że płynące z Ukrainy ostrzeżenia dotyczące ewentualnego zakazu używania symboliki banderowskiej to "potrząsanie szabelką przez Kijów".
Radosław Fogiel stwierdził, że "Polska wykazała się dużą cierpliwością" w kwestii upamiętnienia ofiar rzezi wołyńskiej, a strona ukraińska przez długi czas unikała tego tematu. – Rozumiem, że w pierwszych miesiącach wojny sytuacja wyglądała inaczej, ale dziś nic nie stoi na przeszkodzie, by zmierzyć się z tym problemem – podsumował.
Poseł PiS zauważył również, że przez lata z Ukrainy płynęły zapewnienia, iż sprawa symboliki banderowskiej jest marginalna, a czarno-czerwone flagi to jedynie rzadkie inicjatywy oddolne, niepowiązane z polityką państwa. – W związku z tym skąd takie pomruki ze strony Kijowa? – pytał.